Krzywa laska i kawałek druta ukazującego niedokończone serce pozwolił nam na utworzenie modelu serca, które zawiera okładka Bombanot-a.
Tak utworzony model pomógł (?) nam nieco zrozumieć o czym mówiły nam dzisiejsze czytania. Po pierwsze: Nie będziesz żywił w sercu nienawiści/urazy (Kpł 19, 17-18), bo żywiona uraza nie żywi, ale zżera serce, bo uraza jest jak żrący kwas osadzający się w dolnym wierzchołku serca.
Dalej, Pan Jezus mówił w Ewangelii: jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi – to możliwe tylko wówczas, gdy jestem mocno (przez dolny wierzchołek) połączony z Jezusem, wtedy On, niczym resor (skojarzenie z naprężoną literką „J” amortyzuje owo uderzenie, i ani nie oddam, ani z lęku nie uciekę, ale… „nadstawię drugi policzek”.
W ostateczności (patrząc na model od lewej strony) wszystko zależy od tego, kto za mną stoi. A za osobą wierzącą powinien stać tylko Pan Jezu, ale On musi za mną tak stać, bym Go przypadkiem sobą nie zasłaniał.
Powyższe rozważania m.in. uzasadniają powołanie do życia Bombanot-a dla dorosłych, który mógłby być swoistą pomocą w terapii naszych serc.
Na zakończenie Mszy:
- Jako ósma do do kapsuły czasu (Bombaera) trafiła Wiktoria U. (która napisała, że to, co pomaga, by świątynia, którą ona jest sama stawała się bardziej święta – to codzienna modlitwa)