Inigo, ku pewnemu zaskoczeniu, chciał zabrać na statek bardzo ciężki plecak… Na szczęście, przy pomocy ochotników, udało się wyciągnąć wszystkie zbyteczne rzeczy, a pozostawić w nim to, co naprawdę niezbędne, czyli, przede wszystkim suchary, i kilka dodatków. Z tak lekkim plecakiem [tu zjedliśmy suchara 🙂 ] Inigo wsiadł na okręt wypływający do Jaffy. W czasie rejsu próbował mówić marynarzom o Panu Jezusie, niestety nikt nie chciał go słuchać. Iniga jednak te pierwotne porażki nie zniechęciły, i odtąd niestrudzenie, przy każdej okazji będzie chciał innym mówić o swym Panu. Cenna nauka dla każdego, że nas także nierzadko wielu nie będzie chciało słuchać, niemniej ważne by się nie zniechęcać, by dzielić się tym, że znamy Pana Jezusa, i że On jest dla nas Kimś naprawdę ważnym. ZOBACZ – tak to wyglądało.
Na zakończenie zostaliśmy zaproszeni, by wypowiadane przez nas słowa, szczególnie dziś, były tak słodkie jak słowa dzisiejszego patrona św. Ambrożego.