Zaczęliśmy od wspomnień tego kto, ile razy i w jakich okolicznościach widział w ostatnim tygodniu słońce, tudzież księżyc na niebie.
A potem, od patrzenia w niebo, przeszliśmy do spojrzenia na siebie, zauważając, że i my bywamy jak niebo, a inni patrząc w naszą stronę mogą w nas dostrzec słońce, które ich ogrzeje, bądź księżyc w pełni, który rozjaśni im ciemną noc. ALE i… mogą też zamiast słońca widzieć na naszym niebie zachmurzenie a nawet groźne czarne chmury… A Pan Jezus mówi nam, że nasze słońce ma wschodzić tak samo dla tych, co nas lubią, jaki i tych, którzy lubią nas mniej, czy nawet w ogóle.
Na zakończenie Mszy:
1) IMIĘ postaci z ub. tygodnia – Miał-miał – to imię kotka nadane mu przez Frania, i – Mięta – to imię nadane dla swej postaci wylosowanej przez Franię.
2) WŁAŚCICIEL nowej postaci – Hania – 3x spoglądała w niebo, i została wylosowana przez Franię.