Drugi piatek m-ca tym razem przenikał: 1) duch św. Marcina – jego troska o nawrócenie swoich rodziców, co łączyło się z naszą troską o przekazanie Dobrej Nowiny naszym bliskim – rodzicom/dzieciom, żonie/mężowi itp. Ponadto 2) duch Niepodległej Ojczyzny, która jest naszą wielką rodziną wobec której także jesteśmy winni swą troskę o jej nawracanie, a ona o tyle będzie skuteczne o ile będzie się zaczynać w naszym serce złożonym w Sercu Jezusa… 3) światło Ewangelii, a z niej przede wszystkim zachęta: Miejcie w pamięci żonę Lota, co posłużyło nam w nieco filozoficznej refleksji nt. przeszłości, której przyjęcie jest kluczowe dla naszego tu i teraz… i wieczności…
W tej refleksji pozostaliśmy z sercem na dłoni, z melodią w tle, prze Sercem Pana Jezusa…