(czyl)i Serce Jezusa przebłaganie za grzechy nasze
Dziś wyjątkowo wyszliśmy nie od witraża, ale od św. Judy i karteczki z napisem w ciemnych barwach „Bóg mnie opuścił”… ale Bóg nikogo nie opuszcza, ale przychodzi z delikatnym światłem – jak u nas w czasie rorat, to z tej, to z tamtej strony… A później światło z zewnątrz rozświetliło nam baranka. Poznaliśmy jak to w pradawnych czasach Bóg, za pomocą krwi baranka, uratował pierworodnych chłopców izraelskich, i przez to Izraelici mogli wyjść z niewoli egipskiej, by ruszyć do ziemi obiecanej. Po wielu latach, kiedy Izraelici zabijali baranki na pamiątkę tamtego wydarzenia, na krzyżu umierał Jezus – Baranek Boży, z którego boku wypłynęła krew. Tak to mogliśmy poczuć, że tak jak Bóg wyprowadził Izraelitów z wielkich ciemności egipskich, tak nasz Baranek może każdego nas wyprowadzić z ciemności, w których możemy mieć fałszywe wrażenie, że Bóg nas opuścił.