Pomiędzy pracą lemiesza (w glebie) a pracą sierpa (ścinającego kłosy) jest wzrost, a do wzrostu potrzebne jest słońce i woda. Część tej wody pochodzi z tzw. podsiąku kapilarnego. To na czym on polega zobrazował nam eksperymenty widoczny na zdjęciu. I w naszym życiu są kapilary, które łączą nasze serce z Sercem Jezusa, a one są osłabiane/niszczone przez nadmiar rzeczy, przez ich używanie jedna po drugiej – to tak jakby chcieć od razu po lemieszu zastosować sierp.
Zatem drugi stopień w naszej drodze na Gorę Pana i w związku z tym, zadanie na II tydzień Adwentu, to przegląd rzeczy dobrych, czy nie ma ich za wiele, czy one nie niszczą naszych kapilar, czy jest czas… na wzrost?
Eksperyment, przez kolor zabarwienia bibuły, wskazał nam też kolor następnej niedzieli adwentu.
Na zakończenie Mszy:
- IMIĘ druciaka sprzed tygodnia – Żartuś – takie imię nadała mu właściciel Bartuś 🙂
- Bombaowo – Paulinka