… pewnego razu do windy na 3 piętrze wsiadł pan z fotelem, na którym siedział… Pan Jezus. Obraz stary, nieszczególny, w kiepskim stanie…
I tak nie raz do „windy”, którą my jedziemy także może wejść Jezus, tak na chwilę, a nóź może na Niego zwrócimy uwagę i zaprosimy/zabierzemy Go ze sobą, bo… On może nadać naszemu życiu smak i blask… Ale by tak było, musi być blisko nas, bo z daleka jest nieciekawy – Pana Jezus zyskuje przy bliższym poznaniu, a dokładniej my zyskujemy. A ile? A to zależy ile Mu damy, ile Mu damy czasu w ciągu każdego dnia.
Na zakończenie Mszy:
- Jako szósta do kapsuły czasu (Bombaera) trafił Paulinka K., która akurat tego dnia obchodziła (wraz ze swą siostrą Helenką) 5 urodziny 🙂 Paulinka napisała, że Pan Jezus jak wszyscy lubił słodkie a u niej w domu, że mama więcej używa soli a ona cukru 🙂