Sekretarka wpadająca do biura czy też Kowalski biegnący po peronie za uciekającym pociągiem byli dla nas inspiracją jak poruszająca może być wieść o Zmartwychwstaniu. Człowiek dotknięty przez Zmartwychwstanie z jednej strony czuję się przynaglony, by ukazywać innym Zmartwychwstałego Pana, a z drugiej strony przestaje się śpieszyć, ma czas.
A przy okazji, w związku z powyższym, pojawiła się idea, by przez pewną analogię do kolędy po Bożym Narodzeniu wybrać się z „kolędą” po Wielkanocy. Z kolędą szli duszpasterze do tych, co ich zapraszali; z „kolędą” wielkanocną mogą iść wszyscy, którzy poczuli się dotknięci przez Zmartwychwstanie, wszyscy, i do… „wszystkich”. Szczegóły czekają na dopracowanie, a podniesiona noga Baranka zaprasza, by ruszyć z/a Nim.