Mapa serca – autorstwa o. Przemka – wyznacza nam tegoroczną drogę do Betlejem. W dłoniach (młodsi) trzymamy paszporty, każdego dnia możemy otrzymać pieczątkę potwierdzającą przejście danego odcinka drogi…
Statek
(Zanim jeszcze zaczęły się roarty) Przypłynęliśmy na wyspę mniej lub bardziej dawno temu, każdy z nas w innym czasie – nasze przybycie na wyspę to data naszych urodzin…
Domek
(1 dnia ) Zamieszkaliśmy, każdy z nas, w swoim domku…
Kapliczka
(2 dnia) Ruszyliśmy w górę, drogą na północ i trochę niepostrzeżenie minęliśmy małą kapliczkę Matki Bożej, która nam dyskretnie towarzyszy w czasie rorat…
Pustkowie
(3 dnia) Zatrzymaliśmy się na pustkowiu, gdzie Pan Jezus rozmnożył 7 chlebów dla licznie zgromadzonych ludzi…
Najdalej na północ
(4 dnia) Dotarliśmy do domku położonego tuż nad brzegiem morza, daleko na północy, najdalej od środka, od Betlejem, do którego zdążamy… Tam Pan Jezus uczył nas, by swój dom budować na skale (słuchając jego słowa i wprowadzając je w życie), a nie na piasku, by przypływ morskich fali nie zburzył naszego domu…
Na rozstaju dróg
(5 dnia) Zaczęliśmy wracać w dół mapy, na południe, i tak doszliśmy na rozstaje dróg… Musieliśmy zdecydować czy pójść w prawo czy w lewo… Wybór nie był oczywisty, może trochę też pojawiło się zniechęcania… I wówczas dowiedzieliśmy się co jest przyczyną, że czasami mamy takie gorsze dni…
… otóż każdego z nas, kiedy przypłynęliśmy na wyspę ukąsił wąż (ten sam, który w raju zwiódł Ewę), który znajduje się tuż na brzegu, gdzie zawinął nasz okręt… Ten wąż nie ukąsił tylko Maryi, której święto Niepokalanego Poczęcia tego dnia żeśmy obchodzili…
Przy okazji zostaliśmy zaproszeni do ćwiczenia, aby rozróżniać to, co podpowiada wąż od tego, co podpowiada anioł…
(Zanim jeszcze zaczęły się roarty) Przypłynęliśmy na wyspę mniej lub bardziej dawno temu, każdy z nas w innym czasie – nasze przybycie na wyspę do data naszych urodzin… | |
(1 dnia ) Zamieszkaliśmy, każdy z nas, w swoim domku… | |
(2 dnia) Ruszyliśmy w górę, drogą na północ i trochę niepostrzeżenie minęliśmy małą kapliczkę Matki Bożej, która nam dyskretnie towarzyszy w czasie rorat… | |
(3 dnia) Zatrzymaliśmy się na pustkowiu, gdzie Pan Jezus rozmnożył 7 chlebów dla licznie zgromadzonych ludzi… | |
(4 dnia) Dotarliśmy do domku położonego tuż nad brzegiem morza, daleko na północy, najdalej od środka, od Betlejem, do którego zdążamy… Tam Pan Jezus uczył nas, by swój dom budować na skale (słuchając jego słowa i wprowadzając je w życie), a nie na piasku, by przypływ morskich fali nie zburzył naszego domu… | |
(5 dnia) Zaczęliśmy wracać w dół mapy, na południe, i tak doszliśmy na rozstaje dróg… Musieliśmy zdecydować czy pójść w prawo czy w lewo… Wybór nie był oczywisty, może trochę też pojawiło się zniechęcania… I wówczas dowiedzieliśmy się co jest przyczyną, że czasami mamy takie gorsze dni… … otóż każdego z nas, kiedy przypłynęliśmy na wyspę ukąsił wąż (ten sam, który w raju zwiódł Ewę), który znajduje się tuż na brzegu, gdzie zawinął nasz okręt… Ten wąż nie ukąsił tylko Maryi, której święto tego dnia żeśmy obchodzili… | |