Tuż po świętach, przypomnienie tego, co nas tam doprowadziło… [zapis naszych opowieści w filmikach]
W I tygodniu dotarliśmy najdalej na Północ znaleźliśmy się w miejscu położonym najdalej od środka, od Betlejem. W II tygodniu zmieniliśmy kierunek, by dotrzeć najdalej jak się da na Południe…
A w III, ostatnim tygodniu, zmieniając ponownie kierunek, ruszyliśmy ku środkowi…
Ucho(1/13 dnia)
W poniedziałek, zainspirowani postawą św. Józefa, zostaliśmy zaproszeniu do uważnego słuchania, co b. dobrze wyraża kształt końca naszej drogi uformowany w kształcie serca…
Wulkan/kadzidło (2/14 dnia)
We wtorek towarzyszył nam znak wulkanu, którego dym odesłał nas do dymu kadzidła i ofiary kadzielnej, którą złożył Zachariasz, podczas której miał zwiastowanie anioła, że pomimo podeszłego wieku urodzi mu się syn…
Latarnia/znaki (3/15 dnia)
W środę na horyzoncie pojawiła się latarnia morska, która dając nam świetlne znaki potwierdziła kierunek naszej drogo do Środka, a zarazem podpowiedziała, że Bóg na naszych różnych drogach daje nam nieustannie swoje znaki…
Króliki/spotkanie (4/16 dnia)
W czwartek w oddali dostrzegliśmy 2 króliki, które ukazały nam jak ważne jest spotkanie. Przykładem takiego pięknego spotkania były odwiedziny Elżbiety przez Maryję, gdzie także w sposób niewidoczny spotkali się Jan Chrzciciel i Pan Jezus… Z przesłaniem, że gdy Pan Jezus jest blisko to zawsze jest radość, która coś w nas porusza…
Ośmiornica (5/17 dnia)
W piątek, będąc już prawie w samym środku, po przeciwnym brzegu wynurzyła się z wody ośmiornica, która mając 3 serca zapowiedział 3 serca, które czekają na nas w Betlejem. Nadto, przez swą niezwykle barwną (radosną?) postać odwołała nas do hymnu wdzięczności (Magnificat), który Maryja wyśpiewała zaraz po spotkaniu z Elżbietą…
Speslandia (6/18 dnia)
W sobotę obserwując jak Zachariasz napisał na tabliczce „Jan będzie mu na imię” zobaczyliśmy, że i nasza wyspa ma na swej „tabliczce” wypisaną swoją nazwę – Speslandia – Kraina nadziei. Mówiliśmy sobie o naszch małych i dużych nadziejach, które mogą być dobre, ale… spełnią się lub nie, a Pan Jezus jest kimś takim, że nawet jeśli nie spełnią sie inne nasze oczekiwania, ale On będzie blisko, będzie z nami, to i tak będzie radość. I tak dotarliśmy do samego środka, gdzie już jednak nie weszliśmy razem, ale każdy mógł sam uchylić drzwi, i zobaczyć co się tam wydarzyło 🙂