W I tygodniu poznawaliśmy pierwsze obietnice, które Pan Jezus przekazał św. Małgorzacie. W drugim tygodniu droga ku Betlejem, w którym pierwszy raz zabiło Serce Pana Jezusa wyglądała tak…
Zapaliliśmy kolejne 6 świec, i jak w I, tak i w II tygodniu również każdy mógł ofiarować Panu Jezusowi swoje serce, które później, na słowa W górę serca – naprawdę wznosiły się ku górze. Po zakończeniu Mszy były odbierane już ogrzane przez Pana Jezusa i zabierane do domu.
Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzinach (1/7 dnia)
Będę ich pocieszał we wszelkich ich utrapieniach
(2/8 dnia) Mogliśmy – dzieci dosłownie – podejść na dywanik, i tuż przed Panem Jezusem, być pocieszanym.
Grzesznicy znajdą w mym Sercu miłosierdzie
(3/9 dnia) Zobaczyliśmy, że grzech – złe rzeczy – wygląda z daleka jak prezent, dopiero po rozpakowaniu ukazuje pustkę, i dodatkowo mnie serce… Lecz takie pomięte serce może w swym sercu na nowo odnowić P. Jezus…
Kapłanom dam moc kruszenia serc najzatwardzialszych
(4/10 dnia) Poznaliśmy św. Szarbela, gorliwego kapłana, który ma moc kruszenia twardych serc – stąd przed jego ikoną torebka z piaskiem z pokruszonych serc…
Dusze oziębłe staną się gorliwymi
(5/11 dnia) Mogliśmy pochwycić w swoje ręce kamyki lezące na posadzce… wszystkie okazały się zimne… ale potem znaleźliśmy kamień gorący (ten świetlisty na zdjęciu), jako obraz serca, które jest blisko Serca Pana Jezusa
Będę ich bezpieczniejszą ucieczką (6/12 dnia)
A po… śniadanie, jakże smaczne – młodsi i starsi, razem, przy jednym stole…