“Dom (cichych, dobrych) Decyzji” – IV niedziela w wędrówce z Edim

21.12.2025r.

Edi zatrzymał się przy Źródle Radości kilka dni. Bardzo podobało mu się to miejsce. Czuł przenikającą go radość a jednocześnie głęboki spokój. Wiedział, że tak można się czuć tylko będąc blisko Miłości Ojca. Wsłuchiwał się w kojące słowa szemrane przez wodę, słowa, które często mu towarzyszą, słowa. które można przeczytać w Biblii. Przypominały mu tą piękną melodię usłyszaną w Dolinie Echa. Teraz też otulały go i koiły jego serce.

W końcu nadszedł czas na dalszą wędrówkę. Edi spakował plecak, nabrał wody ze źródła i ruszył w drogę. W rytm stawianych kroków nucił piosenkę …”Boża Radość jak rzeka…Boża Radość jak rzeka wypełnia duszę mą …”.

Pod wieczór Edi szedł powoli, może to zmęczenie a może czuł, że miejsce, do którego zmierza, nie lubi pośpiechu. Szedł wąską ścieżką, która wiła się częstymi zakrętami wśród wysokich traw i nagle… niespodziewanie… ścieżka skręciła i Edi zobaczył przed sobą DOM. To był skromny, mały dom z bielonymi ścianami. Przy ścianie stała drewniana, solidna ława jakby zapraszała wędrowców do odpoczynku. Zamiast drzwi wisiał tkana ręcznie zasłona do połowy odsunięta…. Edi poczuł, że DOM zaprasza go do środka. Gdy wszedł ujrzał duży, drewniany stół, narzędzia stolarskie i zapach świeżo struganego drewna. Na podłodze pod ścianą zauważył mały pleciony dywanik. Położył plecak na ziemi i usiadł na dywanie.

Wokół panowała cisza … cisza, która przepełnia spokojem… Edi poczuł, że to miejsce opowiada historię. Nie słowami a snami. Zamknął oczy, uciszył swoje myśli i oto co zobaczył:

W tym domu mieszkał człowiek, który bardzo kochał, który układał przyszłość dla siebie i swojej młodej żony. Ale pewnego dnia jego kochana żona powiedziała mu że jest w ciąży a wiedział, że dziecko nie jest jego. I choć widział w jej oczach czystość i niewinność bał się, że nikt inny jej nie uwierzy i zostanie ukamienowana. Postanowił po cichu ja oddalić, w ten sposób ratując jej życie ale nie zachowując swojego szczęścia. Bóg miał inny plan, który Anioł przedstawił mu we śnie.

Edi zobaczył w wyobraźni tego człowieka – Świętego Józefa… który bez zbędnych słów, bez przekonywania do swojej racji, bez omawiania tego z rodziną czy znajomymi, w ciszy swojego serca, nie całkiem rozumiejąc… podejmuje decyzję zgodną z wolą Bożą!

Edi już wiedział jak nazwie to miejsce: Dom Decyzji – dobrych decyzji bo podejmowanych w ciszy, w której można usłyszeć Boże Słowa.

Każdego z nas Bóg zaprasza do takiego miejsca…Przecież w życiu podejmujemy wiele decyzji ale czy podejmujemy je w ciszy serca, w której może przemówić do nas Bóg? W ciszy, w której usłyszymy jaka jest Jego wola?

Bóg wysyła swoje zaproszenie do wędrowania zgodnie z Jego wolą bez przymusu, bez hałasu. Do nas należy tylko jedno…. podjąć decyzję w pełni ufając!

Tak przecież zrobił Błogosławiony Eduard gdy był w Estonii w czasie wielkiego zagrożenia. Mógł wrócić do ojczyzny ale pozostał w Tallinie ze swoimi wiernymi choć wiedział, że decyzja ta poprowadzi go do śmierci. Jak pisał w swoich listach: „Godzi się, aby pasterz pozostał przy swojej owczarni i razem z nią dzielił radości i cierpienia” i jeszcze “„Muszę powiedzieć, że choć decyzja ta wymagała kilku tygodni przygotowania, nie podjąłem jej w lęku ani strachu, lecz nawet z wielką radością”.

Edi poczuł spokój. Taki, który przychodzi wtedy, gdy serce przestaje się bać. Dziś tej odwagi nauczył się od Świętego Józefa i Błogosławionego Eduarda.

…………………………………………………………………………

Karteczka poniżej, wypełnij i wrzuć do koszyka na mszy rodzinnej a może Adventura powędruje do Ciebie?