Grześ, wyposażony w laskę i torbę, odegrał rolę niewidomego. Z utęsknieniem jednak czekał, by na nowo mógł widzieć.
Jednak nieco inaczej mogło być z niewidomym od urodzenia, bo on nie widział co to znaczy widzieć, i mógł mieć wątpliwości czy aby na pewno będzie się mu to opłacało.
I podobnie może być z nami – mały Marcin donośnie odpowiedział, wyrażając być może nieuświadomione odczucie wielu, że nie chciałby stracić laski, która ułatwia mu przemieszczanie się ani torby, do której już coś uzbierał. A w odpowiedzi na pytanie dlaczego, usłyszeliśmy: „Dlatego, że to są cenne rzeczy”. A potem już każdy indywidualnie mógł sobie odpowiedzieć na pytanie: co być może jest moją laską i torbą, których bym nie chciał/a stracić?
Na zakończenie Mszy:
- Dziś do Bombaera (czyli do naszej kapsuły czasu) trafiła dwunasta Bombaewa nalężąca do Antka W.