Bamat, ptaszek, został zamknięty w klatce przez swego pana, ponieważ nie przyniósł kolejny już raz trawki/patyczka na powstające specjalne gniazdo. Jego pan nie uwolni go z tej klatki dopóki nie przyniesie wszystkich zaległości – czy to jednak możliwe, gdy będzie siedział teraz w klatce?!
Historia ukazała nam, że i my czasami kogoś, przez brak przebaczenia zamykamy w „klatce”. Na początku pojawia się między nami prawie niewidoczna nić… z czasem zamienia się w drucik, a dalej, z tego drucika uplata się klatka, w której zamykamy naszego winowajcę. Rzecz jest jednak o tyle poważniejsza, że zamykając kogoś w klatce, w jakiś sposób w klatce obok zamykamy też i siebie.
Na zakończenie Mszy wylosowaliśmy 2 Bombaeva: Michał H. stał się właścicielem druciaka, natomiast Stefania S. trafiła do kapsuły czasu (Bombaera) i zabrała do domu Bombatydzień.