Dziś w pierwszej scenie zobaczyliśmy Iniga, który czytał list od Migela, od „przyjaciela”, który przed rokiem roztrwonił jego pieniądze – a dziś prosi o pomoc. Zadecydowaliśmy wspólnie, że pomimo zła, które wyrządził Migel, Inigo powinien pójść z pomocą, bo… w ostateczności Migel też jest dobrym człowiekiem, bo nie ma ludzi złych, tylko tacy, którzy się pogubili. Inigo poszedł pieszo, boso, bez jedzenia i bez picia – 150 km. Obaj padli sobie w objęcia, Inigo przebaczył, a nadto wynajął lekarza dla Migela, a potem wsadził go na okręt płynący do Hiszpanii. W ostatniej chwili Inigo poprosił jeszcze o przekazanie 3 listów do swych przyjaciół w Salamance.
Co więcej, jak się okazało na koniec Mszy, Ingo napisal także listy do obecnych na roratach dzieci, nazywając każde jakimś nowym imieniem, które odczytał w ich sercach.
Tak, tak, to wyglądało.