W kontekście zbliżającej się uroczystości Wszystkich Świętych przywołaliśmy słowa ks. Jana Twardowskiego: śpieszmy się kochać ludzi, bo szybko odchodzą, dodając, kochać zwłaszcza tych “niemiłych”, by mogli stać się mili. Recepta? Zauważyć i spojrzeć.
Zauważyć tego pewnego człowieka, który ma imię, jest kimś, ma coś w nadmiarze, i czegoś mu również brak, ale najważniejsze – gdzieś głęboko ma wpisane pragnienie, “by zobaczyć Jezusa”.
A potem tak na niego spojrzeć, nie “z góry”, ale “z dołu”, prosto w oczy, i wypowiedzieć tak jego imię, by chciał “zejść z drzewa” i – co więcej – “przyjąć nas do swojego domu”
Na zakończenie Mszy:
- IMIĘ druciaka sprzed 2 tygodni – Johnny – takie imię nadała mu właścicielka Iga
- IMIĘ druciaka sprzed tygodnia – Miau Miau – takie imię nadała mu Laura N.
- WŁAŚCICIEL kolejnego druciaka – Zosia (którą P. Jezus zapraszał by poszła za Nim do kościoła). Było też wiele innych karteczek (czyli Bombaewa), na których Pan Jezus zapraszał, m.in. by iść z Nim do nieba, po zakup pieska, do…)
- Bombaewa – Glos_z(za)_grobu (kartki na następny tydzień)