Tak się składa, że św. Małgorzata Maria Alacoque stojąca w naszym ołtarzu głównym obok Pana Jezusa jest często zasłaniana przez ekran. Czy to jej przeszkadza, że ludzie na nią nie patrzą, że staje się mniej widoczna? Ależ nie, bo dla niej najważniejsze jest, że stoi blisko P. Jezusa, który swoją prawicą poniekąd na nią właśnie wskazuje.
Zasłaniający ekran ukazuje nam jeszcze jedną prawdę, że w życiu każdego z nas konieczne są takie momenty, kiedy jakiś ekran nas zasłania, i kiedy ludzie na nas nie patrzą, i nawet my nie patrzymy na ludzi, by sam na sam stać przed P. Jezusem, m.in. po to, by On brała nasze serce, przykładał je do swojego, i oddawał je nam przemienione, by później, kiedy wychodzimy zza ekranu, iść z sercem płonącym do ludzi, mówiąc im – niekoniecznie dosłownie – o miłości serce Jezusa (Jak przed rokiem – Wyjść z podniesioną głową).
Po Mszy była okazja, by jak w każdy 2 piątek m-ca, na wzór św. Małgorzaty pozostać Z sercem na dłoni, podając go Jezusowi, lub też podać Jezusowi serce kogoś ze swoich bliskich, którego serce być może trochę wystygło, zostało zranione, lub też płonie, ale nie miłością… A to wszystko moglismy uczynić z melodią w tle, która towarzyszyła naszemu modlitewnemu zatrzymaniu.
Drzazga, i wpatrywanie się w oczy…
Przed tygodniem wypatrywaliśmy dziurę w suficie kaplicy adoracji, z której odpadł tynk, tym razem staraliśmy się zobaczyć jak wielką rzeczą jest dar umiejętnego wpatrywania się w oczy, by dostrzegać drzazgę w oku brata/siostry. A wszystko to miało miejsce w 2 piątek m-ca, w którym jak zwykle modlimy się w intencji małżeństw i rodzin. W kontekście rodziny, domu, ta umiejętność właściwego interpretowania zachowania drugiej osoby, która „z drzazgą w oku” może zachowywać się w sposób niezrozumiały, wydaje się niezwykle ważna. By to jednak robić umiejętnie, zanim w oczy drugiego, trzeba zarówno patrzeć w oczy nauczyciela, jak i Jemu samemu dać patrzeć we własne. Owo wpatrywanie mogliśmy przećwiczyć w czuwaniu Z sercem na dłoni, z muzyk a w tle…
Spotkanie Zmartwychwstałego z Piotrem i Janem…
W drugi piątek m-ca – piątek małżeńsko/rodzinny – Ekipa Notre Dame zaprezentowała nam, w ramach trwającego wielkanocnego cyklu W drodze ze Zmartwychwstałym – Spotkanie Zmartwychwstałego z Piotrem i Janem
Piotr po wejściu do grobu, jak mówi Ewangelia, zobaczył leżącą chustę „zwiniętą na jednym miejscu”. Ekipa, w bardzo obrazowej scence, wyjaśniła nam, że poskładana chusta należała do podstawowej dynamiki relacji pomiędzy panem a sługą, i każde żydowskie dziecko znało tę zasadę… Zwinięta w kulę chusta oznaczała – skończyłem… Natomiast, jeśli pan po powstaniu od stołu pozostawiał poskładaną serwetę, sługa nie śmiał tknąć stołu, bo tak poskładana serweta oznaczała – wrócę. Uwypuklenie znaku poskładanej chusty, którą zobaczyli Piotr i Jan, zanurzone w klimacie modlitwy, przeplatane radosnym śpiewem, a nadto potwierdzone świadectwem Adama o jego spotkaniu i działaniu Zmartwychwstałego w jego życiu, w życiu jego rodziny, jak także w ramach wspólnoty Notre Dam, było wyraźnym przekazem dla nas, że Pan Jezus powiedział – wrócę… a dalej Jestem, i będę z wami.
On to przeżył. Ty też to przeżywasz…
W ostatni piątek Wielkiego Postu, a zarazem drugi piątek miesiąca, piątek rodzinny, nieprzypadkowo Droga krzyżowa, została poprowadzona przez rodziny dzieci pierwszokomunijnych.
Plakat zapraszający przedstawiał 3 postacie: małego Stasia, żołnierza Pawła i Łukasza na wózku inwalidzkim. Jednak oprócz owej trójki pojawiło się jeszcze innych 11 bohaterów, których los był jakoś związany z poszczególnymi stacjami drogi krzyżowej. ALE, być może, najważniejsze było to puste pole na plakacie z miejscem na [twoje zdjęcie] [twoje imię] [twój wiek]… To była okazja, by – zgodnie z tytułem tej drogi: Najtrudniejsze drogi w naszym życiu… – odnaleźć się na swojej trudnej drodze, i wyjść z pocieszeniem – On to przeżył. Ty też to przeżywasz… Nabożeństwo miało formę pewnego rodzaju spektaklu, który był poruszający dla samych występujących, jak także dotknął serca niejednego małego i dużego obecnego na tym nabożeństwie.
Najtrudniejsze drogi w naszym życiu…
… przed nami drugi piątek miesiąca, a w nim Droga krzyżowa, którą poprowadzą rodziny dzieci pierwszokomunijnych, zwłaszcza dla swych dzieci, ogólnie dla dzieci, ale i dla każdego.
Tytuł: Najtrudniejsze drogi w naszym życiu…
On to przeżył. Ty też to przeżywasz…
To nabożeństwo będzie miało formę pewnego rodzaju spektaklu.
Piątek, 8 kwietnia, 18.00 – Msza, a po, ok. 18.40 – Droga krzyżowa