Woda ze skały i z serca…
(czyl)i Serce Jezusa włócznią przebite
Tym razem obraz przebitego Serca Jezusa połączył nam się jeszcze z przedstawieniem Baranków przy źródle (którym przyglądaliśmy się 2 dni wcześniej). Mogliśmy zauważyć wiele podobieństw. Tak jak Mojżesz uderzył laską w skałę i wypłynęła woda, która orzeźwiała baranki; podobnie żołnierz przeszywający włócznią serce Jezusa spowodował, że wypłynęła z niego krew i woda. Krew nas obmywa, a woda prowadzi do nowego życia, w którym, będąc blisko Pana Jezusa, możemy się stawać (co też dobrze widać w przedstawieniu baranków przy źródle) jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, którego liście ni więdną i wydaje owoc w swoim czasie (Ps 1)
Baranek prowadzący ku światłu
(czyl)i Serce Jezusa przebłaganie za grzechy nasze
Dziś wyjątkowo wyszliśmy nie od witraża, ale od św. Judy i karteczki z napisem w ciemnych barwach „Bóg mnie opuścił”… ale Bóg nikogo nie opuszcza, ale przychodzi z delikatnym światłem – jak u nas w czasie rorat, to z tej, to z tamtej strony… A później światło z zewnątrz rozświetliło nam baranka. Poznaliśmy jak to w pradawnych czasach Bóg, za pomocą krwi baranka, uratował pierworodnych chłopców izraelskich, i przez to Izraelici mogli wyjść z niewoli egipskiej, by ruszyć do ziemi obiecanej. Po wielu latach, kiedy Izraelici zabijali baranki na pamiątkę tamtego wydarzenia, na krzyżu umierał Jezus – Baranek Boży, z którego boku wypłynęła krew. Tak to mogliśmy poczuć, że tak jak Bóg wyprowadził Izraelitów z wielkich ciemności egipskich, tak nasz Baranek może każdego nas wyprowadzić z ciemności, w których możemy mieć fałszywe wrażenie, że Bóg nas opuścił.
Po-znać siebie…
Ujrzałem Niebo Nowe i Ziemię Nową
Jest listopad, miesiąc zmarłych, świętych, nieba… Jak sprawić, żeby to niebo mogło być tu, na Ziemi? Na trzeciopiatkowym nabożeństwie [Magis] zastanawialiśmy się nad odpowiedzią na to pytanie i parę innych – czego warto by się pozbyć? Co przeszkadza w tworzeniu Jego Królestwa tu, na ziemi? Co można ofiarować Bogu, aby – kiedy my, ludzie już nie dajemy rady – On się tym zajął? A skoro to On ma się tym zająć, to oddajmy Mu to chociaż symbolicznie – niech spłonie…
Z kolei miesiąc temu, na nabożeństwie październikowym mieliśmy okazję zawierzyć się Maryi, tekstem Jasnogórskiego aktu zawierzenia.