Drugi piatek m-ca tym razem przenikał: 1) duch św. Marcina – jego troska o nawrócenie swoich rodziców, co łączyło się z naszą troską o przekazanie Dobrej Nowiny naszym bliskim – rodzicom/dzieciom, żonie/mężowi itp. Ponadto 2) duch Niepodległej Ojczyzny, która jest naszą wielką rodziną wobec której także jesteśmy winni swą troskę o jej nawracanie, a ona o tyle będzie skuteczne o ile będzie się zaczynać w naszym serce złożonym w Sercu Jezusa… 3) światło Ewangelii, a z niej przede wszystkim zachęta: Miejcie w pamięci żonę Lota, co posłużyło nam w nieco filozoficznej refleksji nt. przeszłości, której przyjęcie jest kluczowe dla naszego tu i teraz… i wieczności…
W tej refleksji pozostaliśmy z sercem na dłoni, z melodią w tle, prze Sercem Pana Jezusa…
Serce Jezusa i nasi zmarli…
Listopadowy Pierwszy piątek był naznaczony klimatem Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Tak jak stawialiśmy znicze na grobach naszych bliskich zmarłych, tak w poprzedzających Wypominkach, podczas Mszy św. i w czasie nabożeństwa mogliśmy zapalać świeczki ku pamięci kogoś bliskiego, który przeszedł już na „drugą stronę” i ustawiać w pobliżu Paschału, symbolu Jezusa Zmartwychwstałego, który swym płomieniem może na nowo rozpalić tych, którzy w czyśćcu, może z lekko tlącym się płomieniem tego potrzebują, by móc – jak mówią słowa z obrzędów chrztu św. – wyjść na spotkanie przychodzącego Pana razem ze wszystkimi świętymi w niebie.
W ten sposób motto naszych Pierwszych piątków miesiąca: Serce Jezusa – Serce Parafii… Serce każdego z nas… otrzymało szczególne rozszerzenie – i również Serce naszych bliskich zmarłych…
Po-wołanie po imieniu
W ostatni piątek – 4 piątek miesiąca października – pod patronatem apostołów Szymona i Judy Tadeusza mogliśmy się przyglądać różnym rodzajom powołania, zarówno tym wielkim, jak i mniejszym. Wsłuchiwanie się w wołanie, a czasem delikatny szept, to umiejętność związana z zauważaniem poruszeń. Oprócz powołania życiowego istnieje bowiem także codzienne po-wołanie, jakby za-wołanie. To, do czego jesteśmy wezwani i jak woła do nas Pan mogliśmy nasłuchiwać po Mszy św. podczas Punktu Ignacjańskiego. W głębokiej ciszy, w Obecności Pana Jezusa w Najśw. Sakramencie każdy z licznie zgromadzonych mógł spróbować usłyszeć swoje imię, którym zwraca się Pan Bóg do niego zapraszając do czegoś: czy to bezpośrednio, czy też przez inne osoby, a może nawet przez sen…;) Nie trzeba się obawiać tego wołania, czy nawet po-wołania, gdyż Pan przekonuje nas: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem po imieniu – tyś moim.” (Iz 43, 1)
Św. Małgorzata za ekranem…
Tak się składa, że św. Małgorzata Maria Alacoque stojąca w naszym ołtarzu głównym obok Pana Jezusa jest często zasłaniana przez ekran. Czy to jej przeszkadza, że ludzie na nią nie patrzą, że staje się mniej widoczna? Ależ nie, bo dla niej najważniejsze jest, że stoi blisko P. Jezusa, który swoją prawicą poniekąd na nią właśnie wskazuje.
Zasłaniający ekran ukazuje nam jeszcze jedną prawdę, że w życiu każdego z nas konieczne są takie momenty, kiedy jakiś ekran nas zasłania, i kiedy ludzie na nas nie patrzą, i nawet my nie patrzymy na ludzi, by sam na sam stać przed P. Jezusem, m.in. po to, by On brała nasze serce, przykładał je do swojego, i oddawał je nam przemienione, by później, kiedy wychodzimy zza ekranu, iść z sercem płonącym do ludzi, mówiąc im – niekoniecznie dosłownie – o miłości serce Jezusa (Jak przed rokiem – Wyjść z podniesioną głową).
Po Mszy była okazja, by jak w każdy 2 piątek m-ca, na wzór św. Małgorzaty pozostać Z sercem na dłoni, podając go Jezusowi, lub też podać Jezusowi serce kogoś ze swoich bliskich, którego serce być może trochę wystygło, zostało zranione, lub też płonie, ale nie miłością… A to wszystko moglismy uczynić z melodią w tle, która towarzyszyła naszemu modlitewnemu zatrzymaniu.
Grupa Ignacjańska…
… to nowa propozycja, która jest zaproszeniem dla wszystkich,
którzy chcą wzrastać w świadomości swoich wewnętrznych poruszeń
oraz wzajemnie się motywować, inspirować i dodawać otuchy.
Na stronie parafialnej znajduje się formularz zapisu. Zapraszamy chętnych do udziału w pełnej (nie)zwykłości podróży w głąb siebie.