Dziś w zanim przeszliśmy do dalszych przeżyć Inigo, poczuliśmy się, przeżywając I piątek miesiąca, przygarnięci do serca Pana Jezusa. Także dowiedzieliśmy się, że dziś święto św. Franciszka Ksawerego, wielkiego przyjaciela św. Ignacego.
Po Ewangelii ponownie spotkaliśmy się przy moście, który zbudowaliśmy wczoraj ze zburzonego muru. Spacerując razem z Inigo wzdłuż rzeczki, nad którą rozpięty jest ów most, rzeki o nazwie Cardoner, zobaczyliśmy jak Ignacy „usiadł na chwilę zwrócony ku rzecze, która płynęła głęboko w dole. I gdy tak tam siedział, zaczęły się otwierać oczy jego umysłu (…) wszystko wydało mu się nowe”. Aby lepiej zrozumieć przeżycie Inigo troje z nas wybierało pomiędzy trzema różnymi pudełkami – w każdym był jednak ten sam baton… a okazało się, że obok było małe pudełko ze złotą monetą, którego jednak nikt nie zobaczył. Z tego wniosek, że trzeba jak Inigo nad Cardonerem, patrzeć uważnie, by dostrzec to, co najcenniejsze.
Na koniec zostaliśmy zaproszeni do tego, by tak jak św. Ignacy pociągnął za sobą św. Franciszka, czy jak św. Andrzej przyprowadził do Pana Jezusa swego brata św. Piotra, byśmy i my spróbowali kogoś przyprowadzić w poniedziałek na Roraty, by i on spotkał się z Panem Jezusem.
A tu DRZWICZKI, w które wchodząc, możemy zobaczyć jak to powyższe wyglądało.