To już trzecie spotkanie z cyklu – W drodze ze Zmartwychwstałym.
Już samo zdjęcie obok ukazuje bardzo wiele:
Serce Jezusa w „przydrożnej” kapliczce (bo to I piątek);
ministranci (bo oni prowadzili to nabożeństwo),
ławka (bo ona jest łącznikiem wszystkich wielkanocnych piątków), a przy niej „umiłowany uczeń”, najmłodszy z ministrantów…
W drodze ze Zmartwychwstałym w I piątek m-ca…
Przed nami Pierwszy piątek miesiąca:
Serce Jezusa – Serce Parafii… Serce każdego z nas…
O godz. 18.00 Msza i nabożeństwo pierwszopiątkowe, którego przedłużeniem będzie
– już trzecie z cyklu W drodze ze Zmartwychwstałym –
Spotkanie Zmartwychwstałego z umiłowanym uczniem…
Czuwanie to poprowadzą ministranci.
Ławka, niezmiennie stojąc i nam towarzysząc, zaprasza na spotkanie i do spotkania…
W intencji Ojczyzny – tej dużej, i małej…
W samo południe – pośród towarzyszących nam flag po obu stronach ołtarza, z figurą Matki Bożej pośrodku – obchodząc uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, modliliśmy się w intencji Ojczyzny, zarówno całego naszego kraju, jak i tej naszej małej ojczyzny, tj. naszej parafii, za wszystkich, którzy mieszkają w jej granicach, jak i tych, którzy przybywają z dalsza.
Bezpośrednio po Mszy św., w kawiarence parafialnej, miało miejsce śpiewanie pieśni patriotycznych. Głos rozbrzmiewał na całej ulicy Czaplaka, i części Grunwaldzkiej.
Kwiaty i niewiasty…
W ogródku przy kawiarence parafialnej nastąpiły gruntowne zmiany. Zostały zasadzone kwiaty i krzewy, które mają zarówno nadać piękno, jak i być bazą produkcyjną dla różnych ziół i innych dodatków serwowanych w czasie otwarcia niedzielnej kawiarenki parafialnej.
A stało się to za sprawą dwóch niewiast, które – niczym te co w poranek wielkanocny – przybiegły do ogrodu, by usunąć to, co stare, by – w duchu Wielkiejnocy – mogło wzrastać to, co nowe. W ów poranek kobiety obejmowały stopy Jezusa, w dzisiejsze południe swoimi stopami wyznaczają kierunek.
Woda – «cel wędrówki»…
Od Paschału, przy którym zatrzymaliśmy się w ub. niedzielę, dziś zawędrowaliśmy do chrzcielnicy, bo… w niej, za parę chwil, miał otrzymać chrzest mały Jerzy Jan.
Przy okazji powiedzieliśmy sobie, że chrzest to jest taki moment, w którym Bóg Ojciec przyjmuje nas za syna/córkę, byśmy nie byli jak niewolnik, który „żyje dla nieustannego trudu a trudzi się ze strachu przed cierpieniem i śmiercią”. Musimy zatem poznać „cel wędrówki” i jak mały Turin przyłączyć się do wyprawy u boku „elfickiego króla”, którym dla nas jest Chrystus, który Zmartwychwstał – Prawdziwie Zmartwychwstał! On zna nas po imieniu, i możemy z/a Nim iść bez strachu, nie jak niewolnik, ale jak dziecko Boże.
Na zakończenie Mszy:
1) IMIĘ postaci z ub. tygodnia – Woda – takie imię nadała jej właścicielka Antosia, Woda bo jej postać ma kolor jak woda A przy okazji było to (nie)świadome nawiązanie do wody chrztu, w której został ochrzczony dziś mały Jerzy, a kiedyś każdy z nas…
2) WŁAŚCICIEL nowej postaci – Zuzia (córka Mirosława). (wylosowana przez Antosię)